wtorek, 28 stycznia 2014

GMO i pyłek w miodzie.

Co to jest GMO to np tutaj jest informacja http://faktydlazdrowia.pl/gmo-szokujace-wyniki-pierwszego-dlugotrwalego-i-niezaleznego-badania/
A jeżeli chodzi o zdrowie to należy po prostu przyjmować jak najgorsze scenariusze. Czyli to co jest zawarte  na tym filmie z artykułu należy traktować poważnie. Art jest sprzed roku.

A skoro GMO to ma być  w skrócie lekarstwo na braki żywności to dlaczego GMO nie stosuje się w Afryce gdzie są niedobory żywności ale stosuje się w USA Europie gdzie jest nadmiar żywności!!!!


Jeżeli chodzi u nas w kraju to GMO uprawa jest zakazana natomiast dozwolony jest handel ziarnami. To pierwsze gdyż EU zezwoliła iżby każdy kraj sam decydował o tym co będzie robił z GMO i my mamy teoretycznie zakaz ale praktycznie mamy dozwolony handel, w ramach wolnego przepływu towarów na wspólnotowym rynku EU. Wykryte uprawy GMO muszą być zgodnie z prawem niszczone. Tylko hm kto to kontroluje, tak wiec GMO mamy w kraju obecne a na etykietach można sprawdzić czy coś jest z domieszką soi modyfikowanej czy nie.

Więc teoretycznie nas to nie dotyczy. Ale właśnie miała miejsce debata w PE na temat tego czy składnikiem miodu jest pyłek. Ma to związek z  wyrokiem ETS (Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości) który orzekł (w skrócie) że pyłek jest składnikiem miodu na który to wpływ ma pszczelarz. Teoretycznie jak na grykę wywiezie to tak ale poza tym pszczoła i miód ma to do siebie że jedno pyłek nosi a drugie składa się z pyłku. Nie ma miodu bez pyłku (chyba że dla alergików filtrowany)  jak to w dyskusji jeden z europosłów określił, Żółtko nie jest składnikiem jajka jest jajkiem, czy jakoś tak ;-)
Problem był taki iż jedni posłowie chcieli uznać wyrok ETS jako dosłowny iż pyłek jest składnikiem i w takim razie konsekwencją jest podawanie na etykiecie składu produktu czyli Miodu a co z tym idzie czy jest tam GMO czy go nie ma. Było by równoważne z tym że miód należałoby badać laboratoryjnie aby to określać potem naklejka i dopiero legalna sprzedaż.
Inni stali na stanowisku że pyłek to składnik naturalny na który pszczelarz nie ma wpływu. I ci Pierwsi to krzyczeli na tych drugich że to są lobbyści GMO a ci drudzy argumentowali ze takie podejście czyli badanie miodu załatwiłoby branżę pszczelarską, i koszt miodu bardzo by wzrósł.
Ci pierwsi dbają, tak mówią, o nasze zdrowie gdyż każdy kupujący musiałby szansę zobaczyć ile tam tego GMO jest w miodzie.
Na dzisiaj się tego nie dowie, gdyż takiego wymogu nie ma. Sprawa pewnie wróci do ETS w którym lobby ekologów i dbających o zdrowie wymusi na PE aby jednak badać skład i podawać czy jest GMO czy go nie ma. Szkoda że nie mogą wymusić zakazu uprawy i skarmiania paszami GMO
Na teraz zostaje tylko patrzeć czy miód przypadkiem nie jest pochodzenia EU czyli znikąd a jest podany kraj. Kraj w którym teoretycznie upraw GMO nie ma.
Branża pszczelarska uratowana a Ci co boją się GMO spać nie mogą, gdyż na etykiecie będzie tylko Miód np wielokwiatowy ;-)
A pyłek to składnik naturalny teoretycznie na którego zawartość pszczelarz wpływu nie ma.






Jakie byłyby skutki ekonomiczne na cenę miodu, cóż bogaty sobie poradzi a biedny to zawsze w cztery litery bity. Pszczelarz oprócz kafelków w pracowni musiałby badać miód na obecność i skład pyłku. Dzisiaj wystarczy organoleptycznie i optycznie stwierdzić że jest to miód gryczany albo inny bez konieczności sprawdzania laboratoryjnego.

A jak się to ma do uli bezramkowych i gospodarki naturalnej dla amatorów, ano tak że w razie czego mamy swój tani miód.  Jakby się jednak lobby ekologów i zdrowej żywności uparło, poszło do ETSu i walczyło o podawanie składnika pyłku w modzie.
A GMO cóż, jak GMO przyjdzie to będzie wszędzie, a pyłek to jest bardzo malutki składnik miodu.


Tak że własny miód z pewnego źródła jeszcze zakwaszany kwasem a nie chemią to dobry miód.

Pozdrawiam
GP






sobota, 25 stycznia 2014

Paka XXI wieku ver 2.0


Paka wersja 2.0 po uwagach do wersji 1.0 dodałem

Szyby aby bez otwierania i w sposób łatwiejszy podglądać co się dzieje w ulu. Otwory będą miały światło 15cm x 65cm plus 2cm zakładki z każdej strony czyli szyba na rozmiar 19x69xm, zamykane klapą gdzie nakleję styropian aby była właściwa izolacja. Szybki będą z trzech stron, czwarta zostawię im aby miały intymność, a tak naprawdę to może aby plastry jak nie za bardzo będą chciały lepić do szyby to będzie im łatwiej do drewna.
I ta czwarta strona będzie przytulona do drugiej paki całej z drewna, taka dla porównania.



Powałka tutaj rezygnuje z pajączków a zwyczajnie zrobię małe otwory dla wentylacji wiertłem 4mm. Zrobię je w bocznych ścianach i na górze, a wnętrze zasypię świeżymi wyschniętymi trocinami co by wciągały parującą wilgoć.


Wymiary będą zmniejszone to znaczy nie będzie to w środku 30x30cm ale 25x25cm. Skoro ul Warszawski Zwykły jest najlepszy jeżeli chodzi o zimowanie bo jest rozmiarami zbliżony do naturalnych dziupli to i tak przygotuję pakę.  A wysokość zostaje bez zmian w środku 120cm wysokości

Wylotek z tym jeszcze cały czas kombinuję ale będzie mały poziomy, będzie 1,5cm na 5cm W tym tutaj wpisie Linda powołuje się na rozmowę z doktorem i wnioski które on wyciąga z obserwacji dzikich pszczelich rodzin i ich gniazd. To jest w kontekście warrozy. O wylotku jest mowa że duże wylotku powodują rabunki czyli penetrację ula przez obce pszczoły, które mogą różne rzeczy przynosić. Więc mniejsze wylotku mniej obcych pszczół ale też większa ochota na rójki i pszczoły muszą się spracować aby wychłodzić i odparować nektar.
Jeżeli chodzi o wylotek to obserwowałem swój często i mogę też potwierdzić że dużego wylotka nie jest wstanie upilnować nawet silna rodzina. Mogłem widzieć pszczoły, osy  które były odganiane latały sobie obok ale za którymś razem dały radę dostać się do środka.


Środek wypalę, z zewnątrz również będzie opalony.
Aby plastry się lepiej trzymały w środku będą krzyżaki, kawałki patyków aby plastry miały oparcie.

Za uwagi dzięki Jackowi i Ole Miodkowi ;-)

Projekt można pobrać z DropBoxa i bawić się samemu w SketchUpie

Paka XXI wersja 2.0
http://www.sketchup.com/

I byle się zrobiło ciepło ;-)
Ciekawe czy jeszcze coś w jej konstrukcji można zmienić.

Pozdrawiam
GP

poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rodzaje uli bezramkowych

Strona miała być o ulach TBH ale będzie również pewnie na równych prawach informacja o innych rodzajach uli bezramkowych.
Uli takich w których nie występuje ramka, a już na pewno węza.

Są ule które były dawniej stosowane czyli barcie, kłody, paki a wyszły z użycia zostały zastąpione ulami ramkowymi.

Kolejne to takie które są coraz bardziej popularne u pszczelarzy amatorów w USA i możemy je spotkać coraz częściej i w Europie. Jest to skutek rozwijania się pszczelarstwa amatorskiego, hobby. Są to ule snozowe TBH.

Są jeszcze w użyciu kuszki, ule japońskie, warre
 I nie wiem czy można powiedzieć że renesans uli starszej daty czyli właśnie kód, pak. Jest to związane z rosnącą modą na ekologie, powroty do natury itp.

Więc na stronie już jest
  • info o TBH, 
  • hasło ul japoński 
  • archaiczna paka.




Strona, wpis  będzie elementem spisu treści. Wstępem do rozdziału o rodzajach uli bezramowych.




Paka XXI wieku ver 1.0

Tak jak pisałem wcześniej potrzebuje ula takiego który by mi pozwolił kontrolować warrozę, jej osyp i wyniki stosowania kwasu (skoro puder mi nie pomógł). W TBH skonstruowanie denicy do kontroli osypu itp trochę komplikuj jego budową.

Dlatego postanowiłem skorzystać z wcześniejszej rady i zrobić Polskie znaczy pakę.
Informacje o pacę są na stronie 67,68,69 książki
"BARCIE I KŁODY W POLSCE"
STEFAN BLANK-WEISSBERG WARSZAWA-1937 Z ZASIŁKU  MINISTERSTWA  ROLNICTWA  I REFORM  ROLNYCH
http://rcin.org.pl/Content/11406/WA308_7998_II6416_BARCIE-I-KLODY.pdf



I tam możemy przeczytać.

Paki.
Paka (ryc. 50) jest to ul sześcienny wysokości około 120 cm,
a szerokości i głębokości 25 — 30 cm. Ściany boczne i dno jej jest
wykonane z desek grubości 5 — 6 cm, przykrycie zaś górne z deski
zazwyczaj nieco jeszcze grubszej. Otwiera się ona z boku w ten
sposób, że jedna z jej ścianek wysuwana jest całkowicie lub czę-
ściowo tak, jak dłużyca stojaka. Cały zresztą sposób obsługi
paki niczym się nie różni od obsługi stojaka. Oko znajduje
się w jednej ze ścian bocznych i opatrzone jest częstokroć oczka-
sem. Oprócz jedynej odejmowanej ściany, która służy jako za-
twór, wszystkie inne ściany, nie wyłączając górnej i dolnej, przy-
bite są na stałe i nie mogą być odejmowane.
Podobne ule znajdują się m. i. na północy województwa
warszawskiego i w województwie kieleckim.


Przygotowałem projekt, Pani ma 174 cm wzrostu ;-)





Materiał 5cm grubości mam.
Paka będzie stała na wylewce do której będzie przykręcona. Musi być przykręcona gdyż środek ciężkości będzie znajdował się wysoko i porywy wiatru nawet nie tak dużego mogłyby ją wywrócić.

Dalej mamy wysuwaną szufladkę która będzie służyła do kontroli osypu warrozy, podawania kwasów, taka wysuwana denica, a na lato w gorące dni będę zakładał jej siatkę.

W środku będą krzyżaki (na rysunku są tylko dwa kije)  po to aby plastry w dzikiej zabudowie miały jak się trzymać,

Idąc dalej mamy przy górze dwie listewki po to aby tam zawiesić snozy, czy puste plastry które dałyby pszczołom zaczątek do budowy plastrów. Myślę snozy pod skosem ustawiać.


Wyżej już mamy powałkę i na niej zrobię pięć pajączków aby pszczoły mogły lepiej chłodzić ul. Tam zawsze będzie leżała słoma, mech, siano. Liczę na to ze pszczoły same kitując pajączki będą sobie regulować ciąg powietrza ;-)
A na zimę ich będę docieplał.

Daszek to potem gdyż planuje dwie takie paki umieścić jedna obok drugiej spięte bokami, aby się razem ogrzewały i były stabilniejsze. Najpewniej będą to zbite deski osłonięte papą lub kawałkiem blachy. Raczej daszek mnie nie martwi.

Wylotek, przy naturalnej dziupli statystycznie najczęściej jest na 1/3 wysokości od dołu i jest to dziura, całkiem spor.
Z wylotkiem chcę tak aby sobie same na zimę kitowały, ma zapewnić drożność. Wymyśliłem sobie taki oto podłużny, któremu boki zewnętrzne zetnę tak aby były z ukosa. Takie jak otwory strzelnicze w murach obronnych.

Zrobię go na szerokość 1,5cm tak aby pszczoły dały radę wchodzić, a koniec górny lekko poszerzę do 2cm dla trutni.
I może postaram się takie otwory zrobić nie tylko z jednej stron ale od wschodu i południ.

Co mi da Paka a co nie dał TBH.
Prościej mi ją będzie zbudować, kontrolować osyp warrozy i stosować kwas.
Da mi to bardziej naturalną zabudowę niż nawet wysoki TBH które robiłem. Plaster będzie dłuższy.
Miód, mogę nawet paradoksalnie szybciej wybierać niż w TBH, gdyż otwierając jeden bok i mogę wycinać fragmenty z miodem. Nie będę miał obawy że oberwie się część plastra, krzyżaki będą trzymać pozostałe części plastra.
W takich Pakach pszczoły lepiej mają zimować tak jak w Warszawskim Zwykłym.


Nie będę mógł niestety robić przeglądów i szukać mateczników, patrzeć ile jest czerwiu. Ale i tak miałem prowadzić pszczoły bez ingerencji ;-)


Cóż skończą się półgodzinne przeglądy ;-(

Miłego
GP

czwartek, 16 stycznia 2014

Na rok 2014, będą dwie paki zamiast nowego TBH.

Planowałem zrobić nowego TBH z bokami z szyb okiennych, takich z plastikowych okien. Miało być fajnie.

Ale skoro stoi wolny BigOne i Warszawiak to bez sensu jest robić coś nowego i na dodatek nie wiem jeszcze dokładnie czy pomysł z krótkimi snozami jest dobry. A szyby takie kosztują trochę.
Wiec z tymi dwoma TBH zrobię tak ze snozy będą krótsze tak aby potem na te krótsze snozy zakładać wyżej dłuższe snozy tak aby dało coś okoł powiedzmy 8cm, czyli miejsce takie jak nadstawka gdzie w sposób naturalny pszczoły składowałyby miód.
Abym dzięki temu mógł go łatwiej i szybciej odebrać.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.



Natomiast chcę sobie zrobić i zrobię dwie kłody/paki, takie myślę dosyć wysokie na 1,5m. Z denicą wysuwaną i  osiatkowaną, powałka, jeden bok podzielony na dwa tak aby można było raz z dolnej raz z górnej części miód brać. A w środek dam patyki co by miały mocniejszą konstrukcję plastra.

  • Denica wysuwana aby kontrolować osyp
  • Powałka z otworami również dla lepszej wentylacji, jak będzie za bardzo wiało to sobie zakitują
  • I boki aby możne je było np struną od gitary odciąć od plastrów które pewnie przylepią. I w ten sposób dobrać się do miodu raz od góry drugi raz od dołu.
  • A wylotek wąski i długie tak jak na tym filmie


TBH starałem się robić tak aby były głębokie dzięki temu pszczoły miały się czuć bardziej jak w naturalnej dziupli gdzie plastry były wysokie. Ale im głębszy TBH tym dłuższa snoza i źle trochę magazynowały miód na zimę.
A może właśnie zamiast długości snoz 54cm dać tak jak to robią częściej czyli 35cm i ścięte dno.


Bo będzie mi łatwiej zbudować kłodę do kontroli warrozy z wysuwaną denicą niż TBH. Będzie większa różnorodność czyli to jest również dodatkowy plus do tego aby sprawdzać warrozę w różnych warunkach.
A może tak jak mi pisał Lubomir Pczjełow
http://ulebezramkowe.blogspot.com/2013/06/eksperyment-snozowy.html
http://ulebezramkowe.blogspot.com/2013/06/barcie-i-kody.html
Może tak będzie lepiej, i łatwiej.
 Próby z barciami pokazują ze jak najbardziej jest to możliwe bez syropu/ciasta. Z mądrych książek wynika ze kiedyś brano miód raz maksymalnie dwa razy do roku: po zimie na św Wojciecha (23 kwiecień) i na Wniebowstąpienie NMP (15 sierpnia) ze  wskazaniem na sierpień z powodu niskiego/zaniku czerwienia.  A ilość zależy oczywiście od siły rodziny i pożytku ale ponoć oscyluje ok 5 kg. Czytałem, że w jakiejś tam nowo założonej barci w Polsce zebrano 4 kg. Tak więc w porównaniu z klasycznym ulem i karmieniem wypada blado. No ale roboty tyle co nic: 2-3 razy w roku zagląda się do takiego prymitywnego ula/barci.
W najbliższym czasie zamierzam 'pakę' zmajstrować i sprawdzić taką prymitywną gospodarkę w praktyce
.

Ciekawe czy pakę zmajstrował, muszę się  do niego odezwać ;-)


A przy TBH poczekam aż sprawdzę czy faktycznie z tymi podwójnymi snozami jedną nad drugą to się sprawdza.
Bo jednak możliwość kontroli plastrów, wyjmowania, przeglądania ma swoje niezaprzeczalne plusy.

Ale tak jak pisałem łatwiej mi wykonać kłodę do kontroli warrozy i aby zobaczyć może inaczej się mają pszczoły w kłodzie niż zbudowanie takiego TBH z wysuwaną denicą i muszę sprawdzić te podwójne snozy.

A więcej rodzajów domków dla pszczół pozwoli mi sprawdzać w których się lepiej czują.
I zamówiłem dwa kolejne odkłady kampinoskiej, jednak aby mieć miód to trzeba mieć pszczoły i już nie będę czekał rójek tylko robię odkłady. No chyba że te dzikie czarne będą się roić jak szalone  

To na tyle.
Miłego