czwartek, 4 września 2014

New Hope - nowa seria

Takie słowa przyszły mi do głowy gdy robiłem ostatni przegląd ula z nowym odkładem.
New Hope - nowa seria, kolejny sezon przygód z natural beekeeping ;-)

Nie to że nic się w temacie pszczół nie dzieje. Dzieje się tylko nie ma co pisać o porażkach bo się ludzie krzywo patrzą i śmieją. Cisze budziesz dalsze ujdziesz. Dwa lata już się bawię z pszczołami i zapał wcale mi nie minął. Taki mam charakter że jak sobie cel obiorę i dopóki nie ma ściany to drążę.

Hasło ul w każdym ogrodzie bardzo mi przypadło do gustu i to będzie mój copyright ;-). Dzisiaj się tego nie da zrobić gdyż pszczoły bardziej niż moje kury zielononóżki okazało się że wymagają więcej od nich opieki. Muszę zwalczyć warrozę a raczej nauczyć się z nią żyć, a dwa to odpowiedni ul, tak aby ktoś kto zechce sobie koło domu postawić nie musiał od razu całego majdanu pszczelarskiego w postaci wirówek sobie do garażu wstawiać.

I minęły dwa lata odkąd zacząłem. Dwa lata niby szmat czasu ale jak sobie zdamy sprawę że cykl, sezon to rok a nie miesiąc czy tydzień. To wychodzi na to że raptem były tylko dwie zimy, dwie wiosny a nie 24 gdzie co miesiąc możemy poprawić coś co miesiąc wcześniej popsuliśmy.


W tym roku też trochę popsułem, za bardzo niecierpliwy byłem, a z racji tego że chce człowiek mieć więcej, lepiej itp. i uczę się cierpliwości.
O porażkach nie będę nic pisał, po co ma ktoś naśladować. Napiszę kiedyś w książce gdzie będzie opisany sukces jak go osiągnąć i tam będzie dział co było głupio robione i czego robić nie trzeba. Ku przestrodze pokazując jednocześnie drogę do sukcesu, który zamierzam odnieść ;-)

 
New hope to tak nazwę ten ul i tę rodzinę którą mam teraz i z którą wiąże duże nadzieje, widząc jak pracuje jesienią targając pyłek. Nie tylko z resztą z samą rodziną ale i ul mam nadzieje się sprawdzi. Ul też przeszedł spore modyfikacje, i kolejny będzie zrobiony tak że pojadę do znajomego stolarza z materiałem z rysunkami. I tam na porządnym sprzęcie zrobię tak ze elementy będą do siebie pasować. Denica osiatkowana i wysuwana. I mam nadzieję że mi to miesiąc dłubania nie zajmie.


Warroza cóż  nie wyszło bez to trzeba leczyć, zacząłem kwasem mrówkowym. Nie wiem jak będzie na wiosnę, ten odkład warrozy nie powinien mieć warrozy a przekonam się na wiosnę. Przy wiosennym leczeniu o skuteczności kwasu mrówkowego i sposobu jaki go podaje.
I też kwasem jak ktoś leczy to każdy ma swoją metodą która według niego ma pomagać. Jak widać praktyka potrzebna.

A poniżej film z przeglądu.





New hope - nowa seria, kolejny sezon przygód mam nadzieję że tym razem pomyślniejszy. I będę mógł pisać więcej mądrzej.

I miód w roku tylko słoik, i to z racji tego ze trzeba było po rodzinie posprzątać ;-(

Na razie powyższy filmik z pszczołą Środkowoeuropejską Kampinoską, czarną.
Tyle mogę o niej napisać że jak oglądam inne filmy i pamiętam mojego BigOna to jest ona agresywna. Ale agresywna w tym sensie że jak się puknie przygniecie to się zrywają do ataku.
Ale jak robimy delikatnie i to co ostatnio odkryłem ze dać im pochodzić po ręku to wtedy idzie łatwo i przyjemnie. Co widać na filmie ;-)

Tak że spokojnie prace trwają ;-)

Miłego
GP