Trochę czasu upłynęło odkąd mogłem po raz kolejny zajrzeć na dłużej do ula.
Praktycznie miesiąc takiej pogody, która nie pozwalała na to aby się dokładniej przyjrzeć rodzinkom.
Dzisiaj mogłem to zrobić i prezentuje poniżej dwa filmy z moich ulików.
Co więcej mogę o rodzinkach napisać, czerwią, już sobie nagromadziły zapas pierzgi braku im i mi do szczęścia dobrej pogodny. Tak aby zrobiło się cieplej i mogły ruszyć do prawdziwej pracy i matki do większego czerwienia. Dopiero zaczyna kwitnąć pierwszy mniszek, wiśnie parę kwiatków. Jeszcze tydzień i będzie naprawdę przyjemnie i kolejne filmy ;-)
Kwas mrówkowy
Tak wiem, używany nieostrożnie, jest niebezpieczny dla rodzin. Mam zamiar go jednak użyć teraz na wiosnę w stosunku do tej drugiej słabszej rodzinki. Widziałam tam warrozę a ten rok mam zamiar powalczyć z warrozą kwasem mrówkowym to raz.A dwa to różnymi ziołami.
Zioła
Zioła też mają pomagać na warrozę, ciekawe czy to w końcu ktoś to jakoś na 100% zbada, że to pomaga. Napiszę, opracuje, zrobi doktorat czy coś innego. Gdzie będzie wyłożone ile czego i jak dymić.
Ja do tej pory to w podkurzacz ładowałem świeże liście mięty albo melisy którymi nacierałem ręce jak szedłem robić odkłady.
Ale podobno wiele ziół pomaga, to teraz będę wkładał to co mi rośnie w ogrodzie czyli szałwia, tymianek, mięta, melisa i rumianek. Ten ostatni jeszcze się nie nadaje to w takim razie kupiłem sobie w aptece saszetki.
Muszę o tym naprawdę poczytać i przygotować do takiego odymiania, może dlatego że lekarstwo rosnąć może w każdym ogrodzie brak jest badań prowadzonych przez instytuty sponsorowane przez koncerny. Bo wtedy jak tutaj ściągać i za co kasę od pszczelarzy.
Co dalej dalej to zastosuj kwas mrówkowy mam 60% i 80%.
Poczekam jednak na pierwszy czerw trutowy, wytnę go i sprawdzę czy jest i ile w nim roztoczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz