Tak jak pisałem wcześniej potrzebuje ula takiego który by mi pozwolił kontrolować warrozę, jej osyp i wyniki stosowania kwasu (skoro puder mi nie pomógł). W TBH skonstruowanie denicy do kontroli osypu itp trochę komplikuj jego budową.
Dlatego postanowiłem skorzystać z wcześniejszej rady i zrobić Polskie znaczy pakę.
Informacje o pacę są na stronie 67,68,69 książki
"BARCIE I KŁODY W POLSCE"
STEFAN BLANK-WEISSBERG WARSZAWA-1937 Z ZASIŁKU MINISTERSTWA ROLNICTWA I REFORM ROLNYCH
http://rcin.org.pl/Content/11406/WA308_7998_II6416_BARCIE-I-KLODY.pdf
I tam możemy przeczytać.
Paki.
Paka (ryc. 50) jest to ul sześcienny wysokości około 120 cm,
a szerokości i głębokości 25 — 30 cm. Ściany boczne i dno jej jest
wykonane z desek grubości 5 — 6 cm, przykrycie zaś górne z deski
zazwyczaj nieco jeszcze grubszej. Otwiera się ona z boku w ten
sposób, że jedna z jej ścianek wysuwana jest całkowicie lub czę-
ściowo tak, jak dłużyca stojaka. Cały zresztą sposób obsługi
paki niczym się nie różni od obsługi stojaka. Oko znajduje
się w jednej ze ścian bocznych i opatrzone jest częstokroć oczka-
sem. Oprócz jedynej odejmowanej ściany, która służy jako za-
twór, wszystkie inne ściany, nie wyłączając górnej i dolnej, przy-
bite są na stałe i nie mogą być odejmowane.
Podobne ule znajdują się m. i. na północy województwa
warszawskiego i w województwie kieleckim.
Przygotowałem projekt, Pani ma 174 cm wzrostu ;-)
Materiał 5cm grubości mam.
Paka będzie stała na wylewce do której będzie przykręcona. Musi być przykręcona gdyż środek ciężkości będzie znajdował się wysoko i porywy wiatru nawet nie tak dużego mogłyby ją wywrócić.
Dalej mamy wysuwaną szufladkę która będzie służyła do kontroli osypu warrozy, podawania kwasów, taka wysuwana denica, a na lato w gorące dni będę zakładał jej siatkę.
W środku będą krzyżaki (na rysunku są tylko dwa kije) po to aby plastry w dzikiej zabudowie miały jak się trzymać,
Idąc dalej mamy przy górze dwie listewki po to aby tam zawiesić snozy, czy puste plastry które dałyby pszczołom zaczątek do budowy plastrów. Myślę snozy pod skosem ustawiać.
Wyżej już mamy powałkę i na niej zrobię pięć pajączków aby pszczoły mogły lepiej chłodzić ul. Tam zawsze będzie leżała słoma, mech, siano. Liczę na to ze pszczoły same kitując pajączki będą sobie regulować ciąg powietrza ;-)
A na zimę ich będę docieplał.
Daszek to potem gdyż planuje dwie takie paki umieścić jedna obok drugiej spięte bokami, aby się razem ogrzewały i były stabilniejsze. Najpewniej będą to zbite deski osłonięte papą lub kawałkiem blachy. Raczej daszek mnie nie martwi.
Wylotek, przy naturalnej dziupli statystycznie najczęściej jest na 1/3 wysokości od dołu i jest to dziura, całkiem spor.
Z wylotkiem chcę tak aby sobie same na zimę kitowały, ma zapewnić drożność. Wymyśliłem sobie taki oto podłużny, któremu boki zewnętrzne zetnę tak aby były z ukosa. Takie jak otwory strzelnicze w murach obronnych.
Zrobię go na szerokość 1,5cm tak aby pszczoły dały radę wchodzić, a koniec górny lekko poszerzę do 2cm dla trutni.
I może postaram się takie otwory zrobić nie tylko z jednej stron ale od wschodu i południ.
Co mi da Paka a co nie dał TBH.
Prościej mi ją będzie zbudować, kontrolować osyp warrozy i stosować kwas.
Da mi to bardziej naturalną zabudowę niż nawet wysoki TBH które robiłem. Plaster będzie dłuższy.
Miód, mogę nawet paradoksalnie szybciej wybierać niż w TBH, gdyż otwierając jeden bok i mogę wycinać fragmenty z miodem. Nie będę miał obawy że oberwie się część plastra, krzyżaki będą trzymać pozostałe części plastra.
W takich Pakach pszczoły lepiej mają zimować tak jak w Warszawskim Zwykłym.
Nie będę mógł niestety robić przeglądów i szukać mateczników, patrzeć ile jest czerwiu. Ale i tak miałem prowadzić pszczoły bez ingerencji ;-)
Cóż skończą się półgodzinne przeglądy ;-(
Miłego
GP
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz