niedziela, 21 kwietnia 2013

Czyszczenie denicy


Jedną z czynności które wykonuje tradycyjny pszczelarz wiosną jest wyczyszczenie denicy.

Powody
Ze względów higienicznych. Nie rzadko, a nawet często jest na denicy pleść, wilgoć co sprawa że pszczoły padłe gniją. Ule stoją nisko, przez co nie raz w śniegu, wiec od dołu jak to mówią ciągnie wilgoć. U mnie sytuacje jest inna ul jest wysoko, denica zaczyna się praktycznie na wysokości biodra.
Jakbym czuł z ula wilgoć, zgniliznę to bym się nie zastanawiał tylko wyczyścił i już.

Kolejny powód to chęć ulżenia pszczołom w pracy. Pszczół na wiosnę jest mało są stare i dlatego powinny robić tylko to co jest potrzebne. A najbardziej potrzebne jest noszenie pyłku i wychów larw, grzanie gniazda. Ciężka praca zabija nie tylko ludzi ale i pszczoły. Pszczoła na zimę nie pracująca żyje sześć , w lato pracująca 38 dni (oj ważny jest okres pracy i przez to wiek emerytalny).  Oczyszczenie pszczołom denicy oszczędza im wysiłku, przez co mogą robić inne ważne rzeczy i żyć dłużej.
Czyszczenie denicy przez pszczoły polega na tym że pszczoła bierze martwą pszczołą i wynosi z ula ale nie wyrzuca aby za "próg" ale targa ją w powietrze i odnosi całkiem daleko.
I może być że stara pszczoła, po zimie, po wykonaniu  takiej pracy, po wyniesieniu martwej pszczoły sama padnie i nie wróci już do ula. A i dla ptaków jest taka lecąca pszczoła z obciążeniem łatwym celem.


Ok a teraz materiał poglądowy.

Pierwszy widok denicy jest z 2 marca. Jeszcze wtedy nikt się nie spodziewał że kolejny wgląd do ula będzie za następne 40 dni. A przez ten czas zaliczymy śnieg po kolany i -20 stopni mrozu.
Zrobiły sobie mały oblot w marcu ale raczej denicy nie czyściły, nie dało się jakoś zauważyć aby wynosiły martwe pszczoły


Widać osyp film z 2 marca, a oblatywały się 5 marca.



Tutaj jest stan osypu z 11 kwietnia. Przeglądu gniazda nie robiłem tylko zajrzałem tak jak 2 marca. Ale osyp już zaczęły wynosić, co dało się już zauważyć.




Na kolejnych  dwóch filmach z 13 kwietnia już przy przeglądzie gniazda widać osyp i jego ilość dokładniej.

Widok osypu przy przeglądzie z 13 kwietnia.




Film z 20 kwietnia ale świecąc sobie przez wlotek widziałem że martwych pszczół nie było już dwa/trzy dni wcześniej. Jednak czekałem iż może wyniosą ten wosk, ale jak widać został

20 kwiecień. Tutaj już finisz, osyp martwych pszczół zniknął zostały tylko łuski wosku z odsklepiania 


W sprawie osypu co mogę napisać
Nie było czuć zapachy zgnilizny, wilgoci, a jedynie taki piękny zapach ula który nie da się z niczym porównać, tak jak zapach z piekarni możemy nie jako poczuć w sklepie jak przywiozą świeży chleb. To zapachu z ula tak nie poczujemy. Trzeba zwyczajnie go powąchać, nachylić się i sztachnąć ;-)
Tak wiec nie było pierwszego powodu do czyszczenia.

Drugi powód czyli chęć pomocy pszczołom, radziły sobie dobrze to raz, dwa to skoro ma to być ul w jak największym stopniu bezobsługowy to i same muszą sobie robić porządek w domu. Pewnie to sprawiło że mam ileś sztuk pszczoły mniej ale trudno, nie nastawiam się na wyścig w ilości miodu, więc parę pszczół w jedną albo drugą stronę nie będzie robiło różnicy.
Chociaż Pan Leszek Stępień mówi (za jakimś innym pszczelarzem) na którymś ze swoich filmów że o tej porze jedną pszczołę to można wycenić na 5zł ;-)


Jak widać radzą sobie w czyszczeniu, martwe pszczoły wyniesione. 
A to co zostało obserwuję przez wlotek który jest wysoki i jak sobie podświetlę latarką z telefony to widzę  co się dzieje na denicy. Niestety nagrać tego nie mogę bo jest ciemno ;-(

Ale co się dzieje. Raz to pszczoły jak wchodzą do ula to po denicy mi nie chodzą tylko po ściance od razu idą do góry.

Dalej jest tak, że te które schodzą na denice to coś tam wygrzebują i jedne kawałki wnoszą do gniazda a z innymi w "pyszczek" i wynoszą z ula.

I teraz co następuje.
Takie masowe loty które w kwietniu obserwowałem ustały już i teraz da się zauważyć że jest oblot pszczoły młodej bo jest tak jak jesienią 15 godzina i chmara pszczół przed ulem.

I tutaj te wcześniejsze takie masowe loty przed ulem to myślałem że jest to raz rabunek ale odpadł bo nie było widać walk pszczół na wlotku a poza tym było bardzo spokojnie pszczoły nie atakowały i nie żądliły. Mogłem stać w samym podkoszulku i nic. Jesienią jak miałem rabunki to nie mogłem podejść na odległość paru metrów do ula bo już miałem nieprzyjemności.

Myślałem że jest to może tak ze te "nadmiarowe, znudzone " pszczoły zamiast siedzieć z zatworem gdzie jest jeszcze zimno, wolały sobie polatać w ciepełku. Ale to też odpada bo znudzonych pszczół na wiosnę nie ma ;-)

I tutaj Pan Stanisław Zbieg podpowiedział mi że to może tak właśnie czyszczą denicę, że biorą te resztki wosku i wynoszą.
I tutaj po tym co widziałem jak brała pszczoła i jedna do gniazda a inna wynosiła jestem wstanie przyjąć tę wersję i ten powód takich całodziennych lotów pszczół przed wylotkiem.
 Mam nadzieje że się tylko za bardzo nie zmęczyły a ja nie straciłem np 1000x5zł =5000zł ;-(


Czyli co mogę innym hobbystom/amatorom zaproponować, ale na ulach TBH, bo w tradycyjnych to chyba jednak jest inaczej trochę. Zwłaszcza że są ramki i tam jednak co widać na filmach planuje inny obieg powietrza, czyli mikroklimat i tam wilgoć może być czymś naturalnym i czyszczenie może być obowiązkowe.
Jak nie czuć zgnilizny, jak nie widać że rodzina jest jakaś zniszczona przez zimę, czyli mała, to chyba śmiało można im denice zostawić, one uprzątną ją a na dodatek część wosku mogą spokojnie wykorzystać do budowy plastrów.
Na tym ostatnim filmie to albo jest widoczny świeży kawałek dobudowanego plastra lub zwykłe odbicie latarki.


Pozdrawiam.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz