sobota, 2 lutego 2013

Wiedza książkowa

Wiadomo że wiedza z forów internetowych jest chaotyczna, w tym znaczeniu że każdy ma swoją rację, a jest ona wykładana jedna pod drugą i często nie gęsto sprzeczna.
Mało tego nie znamy autora, nie wiem co  jest kim jest co potrafi.
Blogi są inną formą bardziej pewniejszą ale jest jej na razie mało i jest uboga i trudno znaleźć blogi kompleksowe i poważne ;-)

Są i książki ,osobiście uważam kupowanie książek, poradników z zbędę wydanie kasy.  Paradoksalnie dlatego że istnieje internet czyli kopalnia wiedzy (o której wcześniej napisałem że jest do niczego ;-)).
Książka ma tę zaletę że ktoś coś przemyślał, coś przebadał, jest wiedza pewniejsza. Ale niestety się potrafi nie raz szybko dezaktualizować np właśnie poradniki gdzie ktoś wpada że można zrobić lepiej.
Ale książka jest źródłem wiedzy,  i jak jest okazja to trzeba czytać, weryfikować,  czytać.

Na blogu nie będę opisywał tego co jest w książkach, przyjąłem sobie zasadę pisania tego co sam doświadczalnie, organoleptycznie stwierdziłem.

A internet do tego aby sobie ściągnąć. Stare książki zdaje się można ściągać na własny użytek.
Ja znalazłem na stronie http://pszczoly.siudalski.pl/historia-pszczelarstwa.html dwie
"Najnowsze bartnictwo" Franiszek Molicki 1895 rok
i
"Praktyczne pszczelnictwo" Stanisław Brzósko z roku 1919.

Z tego że są takie stare to się ucieszyłem gdyż ten sposób trzymania pszczół który sobie przyjąłem jest podobny bardziej do metod zamierzchłych niż tych z nowoczesnych.

Przeczytałem  dopiero "Praktyczne pszczelarstwo" i i co mogę skorzystać z niej. O drugiej dam znać później.
To raz choroby pszczół są opisane ale oczywiście bez warrozy, bo jej wtedy nie było.
Dalej jest sprawa rójek która na pewno mi się przyda, jak przyjdzie na to pora.

I trzecia którą będzie okazja sprawdzić to jest, wiosenny rozwój.
Ale nie w aspekcie jak doprowadzić pszczoły do jak największej siły na pierwszy pożytek, poprzez dokarmiania.

Ale w tym aspekcie aby się zorientować czy trzeba dokarmić, Bo może się okazać że przezimowały ale nie mają pokarmu i zanim pierwsze drzewa, wierzby zakwitną aby im pomóc. Bo może być ciepło, matka zacznie składać jajeczka a że pokarmu zabraknie będzie problem.
Jak również czy i w jakiej kondycji przezimowały, czy nie ma choroby.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz