czwartek, 20 grudnia 2012

Pszczoły w ulu

Zagadnienie to jakie pszczoły wybrać, rasę i skąd je wziąć.

Naturalne pszczelarstwo czyli bliżej dawnego bartnictwa niż aktualnego pszczelarstwa. Czyli korzystamy z tego co mamy na około. Nie sprowadzamy pszczoły z Niemiec ;-), wybieramy naszego miejscowego kundla chyba że mamy dostęp do rasowej naszej Środkowo Europejskiej pszczółki.
Kiedyś znajomi w zimę szukali pieska rasowego bo im uciekł z domu, a bali się że biedaczysko zamarznie albo na pewno się przeziębi. Cóż nasz miejscowy kundel by sobie poradził bo jest przyzwyczajony.

 Co do naszych rasowych pszczół możemy przeczytać tutaj
Rasa środkowoeuropejska z opisem cech i podziału na linie rasy.
I na stronie bloga Dzikie pszczoły z ciekawym praktycznym opisem ich cech i zachowania. Wydają się być ze względu na ich cechy zimowania, rozwoju itp idealne wprost dla hodowli przydomowej amatorskiej. Ale tutaj występuje i tej naszej rasy środkowoeuropejskiej cecha niepożądana czyli agresja.
Agresja to żądlenie, a skoro mamy ul przy domu, w terenach podmiejskich to się nie da trzymać pszczół z natury agresywnych. Pszczoły hodowlane są selekcjonowane ze względu na agresję, czyli agresywne nie są reprodukowane. 

Więc jakie pszczoły wybrać, i jak je zdobyć?

Jeżeli chcemy mieć prawdziwie naszą Środkowoeuropejską pszczołę to musimy się skontaktować z ośrodkami badawczymi które prowadzą sprzedaż odkładów z takich pszczół.  Odkład z ramek nam się nie przyda gdyż nie będziemy wstanie włożyć go do naszego TBH ale może uda się komuś bezpośrednio dogadać bo ja usłyszałem że tylko odkłady. Ale może ktoś ma dar perswazji lub jest znajomym królika ;-)
Hm ewentualnie podmienić samą matkę, jak ktoś ma doświadczenie. Ja doświadczenie nie mam i raczej dlatego skupiłem się na rójkach i odkładach.
 Kontakt:
http://www.shiuz.pl/material-hodowlany-pszczoly,25,l1.html 


Myślę że najlepszym rozwiązaniem będzie wybranie tego co mamy czyli pszczoły które są hodowane w okolicy,   od znajomego pszczelarza albo też czekać aż w naszym tak przygotowanym ulu zagnieździ się dzika rójka.
Odpada tradycyjny sposób uzyskania pszczół czyli z odkładu lub też kupno takiego TBH. Z okładu się nie da bo tradycyjnie są ramki a one w nasz ul nie wejdą, nie będą pasowały i nie chcemy tego całego napakowanego chemią wosku w naszym ulu.

Kolejną fajną drogą ale jeszcze u nas w Polsce zdaje się niezbyt popularne to pakiety pszczele. Skrzyneczka z pszczołami a w środku matka. I takie pakiet osadzamy w naszym ulu, taka rójka sztuczna. A może ktoś takie sprzedaje i są dostępne. Ale nam zależy na lokalnej pszczole  czyli takiej co to tutaj parę razy przezimowała już, która tutaj lokalnie została unasienniona przez lokalne trutnie. A taki pakiet może i pewnie nie będzie spełniał takich cech.

Propozycja to rójka taka naturalna co wyszła z ula. Albo czekamy na taką ale to możemy czekać i czekać. A lepiej iść do pszczelarza który jest w okolicy, pewnie tacy, a na pewno są trzeba się tylko zorientować. Np weterynarz powinien wiedzieć. I z takim pszczelarzem się o taką rójkę dogadać.
Ja mam na szczęście już jeden TBH i dwa zwykłe warszawskie to z nich będę starał się uzyskać pszczoły do moich nowych uli, ale również poszukam takiej rójki u pszczelarza. Powód to chcę mieć różny materiał genetyczny.

I jeszcze jedna rzecz która wskazuje na to aby brać takie pszczoły z rójki to taka że mamy szansę iż będą one bez warozzy. Gdyż według jednych, (innych nie) taka rójka jest zdrowa gdyż pszczoły zostawiają warozzę w ulu, nie tyczy się to innych chorób czy też pasożytów/mikrobów bo te zabierają raczej ze sobą. Dodatkowo taka rójka ma naturalny pęd do tego aby zakładać nowe gniazdo i chyba powinna budować plastry szybko itp.

Ale o tym się przekonam i będę mógł więcej napisać jak sam przejdę tę drogę.


A więc. Pszczoła lokalna, jak będzie rasowa środkoweuropejska to ok a jak tylko lokalny kundel to też ok. Miód jest miód, ale pewnie będzie musiała być łagodna ewentualnie ul będzie musiał stać gdzieś tak z boku alby ludzie przy nich nie chodzili.

A jak je zdobywamy, z rójki jest najlepiej, i to od jakiegoś lokalnego pszczelarza.






1 komentarz:

  1. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń