poniedziałek, 15 lipca 2013

Jesień idzie, przegląd HUL'a, BigMamy i Warszawiaka

Jesień w znaczeniu przygotowania pszczół do zimy u mnie się chyba już zaczęła.
Lipy to tutaj zdaje się ostatni pożytek, nie mam wrzosu nie mam spadzi więc koniec, teraz już muszę je przygotować do zimy, same dalej nie dadzą rady
Muszę poobserwować co robią z trutniami jak je wyganiają to znaczy już pora na przygotowania do zimy.


Przez cztery dni nie doglądałem pszczół ,w tym znaczeniu że nie patrzyłem na wlotek. A w BigOnie było tak że w dzień nawet siedziały na wylotku kupą, nudziły się nie miały co robić, lipa przekwitła. Zostawiałem je myśląc że może pójść w końcu rójka. Dzisiaj przyjechałem patrzę z daleka na wylotku kupy pszczół nie widać, z bliska pracują na wylotku wentylując ul, i unosi się zapach miodu. Ale pszczół na wylotku mało.
Zajrzałem do środka, a tam po staremu dużo pszczół, można szklanką wybierać. Przejrzałem parę snoz i jest ok, pszczół jest dużo. Widocznie zimniejsza temperatura, zagnała je ponownie do ula, do grzania czerwiu.




Ale głównym celem było dzisiaj zobaczenie co się dzieje u moich czarnuszek i jak tak Warszawiak buduje. BigOne na zimę jest zabezpieczony, w tym znaczeniu że ma dosyć miodu na tych ramkach które planuje mu zostawić.

Ale pozostałe ule będę musiał dokarmić, zdecydować ile ramek zostawić czy je w ogóle zostawić, a może wyjąć. Opracować plan.
Przez tydzień będę obserwował wylotek, jak będą pracować, ostro nosić pyłek, za dwa dni znów zajrzę jak będzie postęp to na razie cukru dawał nie będę.
W BigOnie w tamtym roku cukier dostawały pod koniec sierpnia a koło 10 września dawałem więcej.

Czarnuszki siedzą od 11 dni już w dwóch ulach HULu i BigMamie, te zbudowane z 5mc grubości belek, z tą różnicą że HUL jest głęboki BigMama ma ścięte dno.



HUL

Matka dobrze czerwi, nawet już zaczęła na plastrach odbudowanych pod snozą, i jest na nich czerw już zasklepiony. Jestem w 100% zadowolony z tego co zobaczyłem. U nich może zrobię tak że wymienię wszystkie ramki zostawiając tylko snozy z naturalnym plastrem.




BigMama

Tutaj przegląd drugiego odkładu bliźniaczego do HUL'a jednak jest inaczej, ale czy gorzej?? Nie czerwi na nowych plastrach, na starych tylko jest czerw i jajeczka. Może dlatego że tutaj między ramki odkładu dałem więcej ramek i nie są wstanie ogrzać gniazda. 



Warszawiak

Warszawiak tez się rozwija, ale również matka nie czerwi na świeżo odbudowanych snozach, i chyba jednak jest to wina tego że nie potrzebnie dałem im tyle pustych snoz. Matka w ulu jest bo ją już po przenosinach widziałem.


Podsumowując

Sprawa dokładania snóz to jest tak że teraz nie ma pożytku i pszczoły nie będą odbudowywać plastrów pod snozami. A ja w rozpędzie i niewiedzy dałem im tych snoz za dużo i to na dodatek w gniazdo. Wiec nie są wstanie (tak myślę) ogrzać nowych plastrów aby matka miała możliwość ich zaczerwić.  Widać że w HULu ładnie zaczerwiła a w pozostałych nie. Różnica jest właśnie w ilości snoz w ulach. Gdybym dał je na koniec przy zatworze to by sobie dobudowywały ile trzeba i nie miałyby w środku gniazda przerwy.
Dzisiaj w nocy jest całkiem zimno więc snozy niezabudowane nie trzymają ciepła w ulu.
Bo te snozy to można i należy podawać w środek  jak jest pełnia pożytku i jest ciepło. Wtedy sobie poradzą a teraz myślę że mają problem w Warszawiaku i BigMamie bo w HULu odbudowały i jest dobrze.



Aby pomóc im w ogrzaniu gniazda to przygotuje materac wypchany słomą
i taki położę na wierzch na deski. To powinno im pomóc w utrzymaniu temperatury w ulu, bo tak jak dzisiaj siedząc przy otwartym oknie zaczynam marznąć to i pszczoły muszą więcej pracować aby utrzymać stałą temperaturę potrzebną dla wychowu larw.


Kitowanie wylotków na razie czegoś takiego nie obserwuje, poczekam a jak nie zakitują to będzie jednak trzeba pomyśleć o osłonięciu wylotków na zimę.




Więc, kampinoskie się przyjęły, pracują a ja muszę ocieplenie dać od góry aby pomóc im ocieplić ul. I jak nie będą nosić nektaru do ula to wtedy zacznę podawać tak po 400 gram syropu aby podtrzymać czerwienie i budowę nowych plastrów. Przygotować je do zimy.


Nie pisze o warrozie mają sobie same z nią poradzić na naturalnej zabudowie.


To chyba tyle.
Miłego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz