Kolejny plaster wyjęty z BigOna, plaster duży ale miodu nie za dużo. Plaster był tego roczny, i na nim czerwiła, Na górze był zasklepiony miód a niżej już puste komórki bez miodu, bez jajeczek czerwiu parę komórek. O taka włoszczyna.
A poszedłem wybrać bo się miód kończył w domu i trzeba było żniwować ;-)
Film gdzie biorę plaster i widać jaki kolejny będę brał.
Matka ograniczyła czerwienie i będzie można brać właśnie kolejne plastry, chyba że przyjdzie nawłoć znów zacznie szaleć z składaniem jajeczek.
I wziąłem 600g miodu, gęsty bardzo dobry.
Czyli z BigOna mam licznik miodu teraz na 2,1kg ustawione.
Wielkość komórki
Miałem zmierzyć wielkość komórek w tym naturalnym plastrze.I na razie nieporadnie, ale wielkość komórki wynosi 5,1 mm co jest mniej niż rozmiar standardowy czyli 5,4 ale jeszcze więcej niż docelowa wielkość 4,9mm.
Pytanie czy dojdą do takiego rozmiaru, Jest w ulu matka jakaś rasowa, duża, która się unasienniała lokalnie. Tak czytałem że bez podawania mniejszej węzy to może zająć całe lata i kolejne pokolenia matek zanim zejdą one do naturalnych, pierwotnych wymiarów komórki czyli 4.9. Raczej 4.6 to jest za mało dla naszej pszczoły charakterystycznej dla tej szerokości geograficznej.
A tutaj trochę zdjęć, niektóre niewyraźne, w kolejności od dołu plastra do góry. Na plastrze wygląda na to że jest ta sama wielkość komórki 5,1mm
Więc przez całe wiosnę i lato wygryzały się pszczoły z komórek 5.1
Czwórniak
Czyli http://pl.wikipedia.org/wiki/Mi%C3%B3d_pitnyCzwórniaki - miody, dla których brzeczka powstaje z jednej jednostki objętości miodu rozcieńczonej trzema jednostkami objętości wody
To tak przypadkiem gdy przedostatnio płukałem właśnie garnki wodą,i ten wyciśnięty plaster i potem przepuściłem przez płótno wodę. Chciałem wykorzystać każdą kapkę miodu aby się nie zmarnowała. I taki "kompot" zlałem do butelki po wodzie. I za dwa dni ja ją otwieram a ona mi gazuje. Przyjemnie gazuje. Całkiem fajny trunek gazowany wyszedł, trochę szczypiący i zero słodkości.
To postanowiłem tym razem już bardziej profesjonalnie zalać, tylko jest to generalnie za mało. Powinien być nalany tak z 5cm od korka. Aby było jak najmniej powietrza to wtedy jest jak najmniejsza szansa na pleśń.
Ale nie pozwolę mu na tyle stać aby spleśniał.
A za następnym razem lepiej się przygotuje lub też dodam jakiegoś soku.
Tak jak to jest na wiki.
A dalej w następnym tygodniu kolejne miodobranie. Chociaż tutaj jest tak że znów mam na wylotku dużo pszczół, które wcześniej miały swoje miejsce na plastrze a teraz się nudzą, aby nie było tak że z nudów rójkę zechcą mi zrobić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz