czwartek, 4 lipca 2013

Pszczoła Kampinoska, czarna pszczoła ujarzmiona ;-)


W końcu mogłem odebrać (03 lipiec 2013) zamówione odkłady pszczoły środkowoeuropejskiej kampinoskiej unasiennionej naturalnie.
O tutaj z Parzniewa http://www.shiuz.pl/matki-pszczele,26,l1.html
Odkłady dwa, cztery ramki wielkopolskie, trochę pszczół było żółtych włoszki pewnie z zasypu.
I tutaj może ten zasyp ale pierwsze zdziwienie, zero agresji łagodne aż miło. Wczoraj myślałem że otumanione podróżą  ale dzisiaj również bardzo przyjemnie się przeglądało jeden ul.

No ale dobrze jak zwykle nie ma co pisać należy pokazać ;-)
Zacząłem na filmach komentować to co widzę i może pora zrobić jakiś statytw na głowę aby móc nagrywać więcej. Ale czy ktoś będzie wstanie oglądać np 40 minutowy  film z przeglądu ula. Ale może są tacy ;-)




Otwieram odkład i moje pierwsze komentarze.







Tutaj dalej wyjąłem ramki. Pierwsza rzecz to znaleźć matkę, aby ją bezpiecznie móc przenieść. Szukałem matki przekładając ramki do TBH, Matka była znakowana i była na ściance ula. Czyli mogłem operować ramkami. Ramki postanowiłem ułożyć nie tak jak w Warszawiaku ale od razu od wltotka. Znaleźć ramkę z małą ilością czerwiu i dać ją od wlotka i potem kolejne trzy. Bo pszczoły budują chyba od wlotka do tyłu, przynajmniej tak to robią w Warszawiaku. I w Warszawiaku zrobiłem wczoraj porządek przesuwając ramki do przodu a dzisiaj dałem w środek ramek puste snozy.  O tak trochę sugerując się tym co pisał mi jeden osobnik ;-)






Ramki podpięte pod snozy, paskami, i ustawione, gotowe do przycinania







Obcięte już trzy ramki, na czwartej pokazuje jak obcinam, w jakiej kolejności i.
Najpierw trzeba podciąć, piłką ramki po bokach. Potem wziąć nożyce i odciąć te kawałki od plastra, przeciąć druty itp. Potem sekatoram odcinamy te naderżnięte ramki i teraz one nie trzymane przez węzę ani druciki odpadną i wtedy możemy już wyciąć w plastrze ten trójkąt.
Taka kolejność działań mi wyszła gdy kombinowałem przy przekładaniu Warszawiaka.






I koniec pracy, ul gotowy do zamknięcia. Pszczoły zero agresji, spokój totalny, naprawdę cud malina. Widać że pustych snoz dałem więcej niż trzeba. A ramki są od przodu. Snoz dałem dużo bo taki będzie plan że na wiosnę przy zabudowie ciepłej (ramki równolegle do wlotków) dam snoz do oporu, aby budowali kiedy zechcą.





Drugi odkład przeniesiony, i mówię trochę pokazując już trzy ule, każdy różny a dwóch odkłady kampinoskiej i w Warszawiaku te moje dzikusy.


I teraz dwa odkłady trafiły do uli w których jest jedna różnica konstrukcyjna ta różnica do głębokość ula. Oba mają snozy wielkości 54 cm, powierzchnia użytkowa 50cm na górze i teraz w tym uluH jest 50cm bok i głębokość coś koło 43 cm. Natomiast w BigMam jest ta głębokość tylko 28cm. Jest mocno ścięty na dole, ma taką denicę. A poza tym wszystko jest takie same. Bo są zrobione z takich samych balików, też będą deskami nakrywane. i będą na zimę od góry czymś przykryte. Wlotków też jest pięć. Zatwory mają na dole przestrzeń na przechodzenie pszczół i wentylację powietrza. Mam nadzieje że tego nie zakitują ;-(

Dzięki temu będę mógł co prawda niezbyt naukowo a nawet wbrew nauce bo na jednostkach nie można wyznaczyć prawidłowości. Ale będę mógł zobaczyć jak przezimują, jak się zachowują, jak budują plastry takie same pszczoły, w tym samym miejscu w takich samych ulach. Gdzie mogą plaster budować głębszy a inne tylko 27cm. W naturze głębokość gniazda w dziupli to ponad 1metr wysokości/głębokości. 

Ale takie krótsze plastry są na pewno poręczniejsze jak również mniejsze jest ryzyko ich oberwania pod wpływem ciężaru.



24 godziny po




Plaster ładnie się buduje, i kolejna snoza również już zaczęta.
I co i ciągle są łagodne i nie wychodzą na snozy, łatwo dały się zagonić aby można było nakryć deseczką. I nie słyszałem żadnego odgłosu łamania kości czyli śmierci pszczoły.




Podsumowując.

To sprawa łagodności pszczół są łagodne jak będzie dalej to zobaczymy.

Samo przenoszenie pszczół to proces męczący, i zależy od liczby ramek. Bo trzeba przyciąć i czas a czas to coraz większa agresja pszczół. Gdybym jeszcze raz Warszawiaka przenosił to wywaliłbym połowę ramek, i nie żałował tych paru komórek czerwiu tylko wziął miód.

Ramki należy wkładać od początku od wlotka bo pszczoły będą budować nowe plastry od tyłu więc nie ma co im dawać pustych snoz od wlotku.



I tyle a następny etap to warroza, potem zima wiosna i zobaczymy za rok w lipcu.
BigOne za 16 dni będzie miał rok czasu, cały cykl. I widzę że jest dobrze bardzo dobrze, rójki nie było, miód jest pytanie o warrozę która się w końcu powinna pojawić. Zobaczymy.

Miłego
GP


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz