wtorek, 11 czerwca 2013

Rójka rójkę rójką pogania ;-)

Ale nie u mnie, tylko u innych. Nie wiem czy się cieszyć czy smucić.  Chcę mieć więcej rodzin a odkładów od Kampinowskiej jeszcze nie ma. http://www.shiuz.pl/matki-pszczele,26,l1.html
A dzisiaj dzwoniłem to mówił mi gość że ciężko jest bo pogoda marna, miały być koło 15 a teraz kazał pod koniec czerwca dzwonić.

A tutaj jest film z dzisiejszego zaglądania do ula wieczorem po 20 pszczoły w ulu. Dzięki temu ze dodałem te nowe snozy wyjąłem zatwór siedzą w środku ula a nie na wylotku, tak jak to robiły wcześniej. A jak jest pogoda to wieczorem siedzą i ostro wentylują ul aby odparować nakrop. A dzisiaj i tego nie robiły. Ale dzisiaj na zachodzie było czerwone niebo czyli będzie jutro pogoda. Jak na złość jutro nie będę wstanie pilnować ula ;-(






Cieszyłbym się gdyby rójka z mojego BigOna wyszła i gdybym ją złapał i obsadził z sukcesem w ulu.
A gdyby tak wyszła i bym jej nie złapał to strata jest.
Bo raz zabiorą połowę miodu, dwa przerwa w rozwoju rodziny. Rójka z tych powyższych powodów w gospodarstwie pasiecznym jest rzeczą niepożądaną, a do powiększania rodzin służą odkłady. Ja z powodu tego iż chcę mieć bardziej naturalną metodę rozwoju rodzin pszczelich gdzie rójka jest najlepsza odkładów przynajmniej na razie nie planuję robić. Chociaż przyznam szczerze iż jak patrzę na ten mój ul to mam ochotę to zrobić. Gdy mi rójka pójdzie i jej nie złapię to będą przez parę dni miał kaca.

Tutaj tak we wpisie z 27 maja wyglądał nastrój rojowy http://ulebezramkowe.blogspot.com/2013/05/bedzie-rojka-jak-nic.html

Ale nic z tego rójka nie poszła, pilnowałem, sprawdzałem wieczorami jak sprawa w ulu wygląda, nie widziałem ubytku pszczół itp. Robiłem również przeglądy a ostatni 6 czerwca i mateczników nie widziałem, ale to nie znaczy ze ich tam nie ma.

Między 27 maja a dzisiaj to dołożyłem im dwie pełne snozy w środek gniazda co ma studzić nastrój rojowy i dodałem cztery takie fajne snozy w ramach eksperymentu http://ulebezramkowe.blogspot.com/2013/06/eksperyment-snozowy.html
Snozy są ładnie odbudowywane, nawet mimo pogody na tych eksperymentowych snozach plastry są odbudowywane jak również przybywa nakropu i co mnie cieszy matka na nich nie czerwi, więc jest szansa że jak zakwitnie lipa, rójka nie pójdzie to będę miał plaster miodu.
Mało tego jak zaczną budować trzecią snozę to im wstawię taki mały korpusik do środka pod daszek aby sprawdzić co będą robiły ;-)


A i mam nowy ul gotowy jeszcze tylko go opalić w celu impregnowania i zamieszczę informację.
Nazwę go BigMama ;-)
Jest długi na 165cm na górze 50cm użytkowej głęboki na 27 cm, zachowuje kont 120 stopni nachylenia ścianek czyli na dole ma denicę z desek tak gdzieś 15cm szeroką. Jest zrobiony z tych 5cm grubych balików.

Szybko się robiło bo baliki całe, nie trzeba było frezować, obrabiać tylko przyciąć, i skręcić.

Miłego
GP




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz